Szal Ony
Po pierwsze - pozwól, że przez chwilę
będę cię w swoim wierszu nazywał: Kochana.
Po drugie, pod koniec pocałuję w usta.
A noc, jak to bywa zwykle
nie będzie trwać do rana,
tylko noc będzie jak cygańska chusta.
Zawiążę ci nią oczy, okręcę wokoło,
aż wytrącą się z ciebie cztery świata strony!
Odtąd moje słowa będą dla ciebie jak kompas
a w kompasie zatańczy księżyc szalony.
Noc będzie parna i zawsze czerwcowa,
nasze nagie ciała owieje bryza od morza.
W twoich włosach zamieszka stara, mądra sowa
i będzie polować na niepotrzebne słowa.
Wreszcie po trzecie: koniec wiersza.
Zdejmuję z twoich oczu cygańską chustę...
lecz zdążysz jeszcze westchnąć: ach, byłam kochana
i już nigdy odtąd nie uśniesz.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz