Smakosze



A może śmierć jest wyzwoleniem,
od cieni swych ucieczką w dzień,
lękliwym larw przeobrażeniem,
co aniołami staną się?
Doskonalszymi już zmysłami
myśli zmienimy w jasny blask,
wzlatując rozwikłani snami
ponad materię i nad czas.

Lub może w szklarniach nas hodują,
albo, jak świnie w kratach lat,
obdarłszy z tchnienia krwawe truchło,
kosztują chwil miłosnych smak?
Smakosze cierpień! Krwi hodowcy
użyźniający plon wojnami -
mlaszczą geniuszy łasi odkryć,
zwabieni uczuć zapachami.

Czy się uśmiechnąć w ostatni dzień?
Czy też przed ucztą... odświeżyć się?

---
http://www.youtube.com/watch?v=HEheh1BH34Q



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz